Autor Wiadomo¶ć
ceone
PostWysłany: Sob 20:09, 08 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
Ale nikogo tam nie było.
Załamany mężczyzna postanowil wstapić do zakonu benedyktynow.
Zgolił więc włosy i zapukał do bramy ich siedziby.
Niestety tu też nikogo nie było, wiec wyruszył w ¶wiat z wygolon± glac±.
Nagle jego oczom ukazala sie piekna nieznajoma z wietnamskimi rysami twarzy i rozwianymi wlosami.
Zakochał się w niej od 1 wejrzenia.
Dziewczyna niestety miała chłopaka, ale jako¶ to nie przeszkadzało jej w rozwijaniu znajomo¶ci z naszym bohaterem, Canalosem, bo taka była jego ksywka, któr± wymy¶lili mu koledzy, gdy jeszcze chodził do szkoły.
Okazalo sie, ze dziewczyna jest córk± wietnamskiego ksiecia Bawilica pierwszego, ktory musial emigrowac z kraju ze wzgledu na panujaca epidemie kiły.
Okazalo sie jednak ze corka i ojciec zabrali ze soba epidemie i roznosili ja po calej europie.
Szukali przy tym lekarstwa na ow± chorobę.
polirei
PostWysłany: Pi± 21:30, 07 Wrz 2007    Temat postu:

Okazalo sie jednak ze corka i ojciec zabrali ze soba epidemie i roznosili ja po calej europie
Karo
PostWysłany: Czw 12:56, 06 Wrz 2007    Temat postu:

Okazalo sie, ze dziewczyna jest córk± wietnamskiego ksiecia Bawilica pierwszego, ktory musial emigrowac z kraju ze wzgledu na panujaca epidemie kiły
guernicayluno
PostWysłany: Pon 18:42, 03 Wrz 2007    Temat postu:

Dziewczyna niestety miała chłopaka, ale jako¶ to nie przeszkadzało jej w rozwijaniu znajomo¶ci z naszym bohaterem, Canalosem, bo taka była jego ksywka, któr± wymy¶lili mu koledzy, gdy jeszcze chodził do szkoły.
ceone
PostWysłany: Sob 19:42, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
Ale nikogo tam nie było.
Załamany mężczyzna postanowil wstapić do zakonu benedyktynow.
Zgolił więc włosy i zapukał do bramy ich siedziby.
Niestety tu też nikogo nie było, wiec wyruszył w ¶wiat z wygolon± glac±.
Nagle jego oczom ukazala sie piekna nieznajoma z wietnamskimi rysami twarzy i rozwianymi wlosami.
Zakochał się w niej od 1 wejrzenia.
Karo
PostWysłany: Sob 19:32, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
Ale nikogo tam nie było.
Załamany mężczyzna postanowil wstapić do zakonu benedyktynow.
Zgolił więc włosy i zapukał do bramy ich siedziby.
Niestety tu też nikogo nie było, wiec wyruszył w ¶wiat z wygolon± glac±.
Nagle jego oczom ukazala sie piekna nieznajoma z wietnamskimi rysami twarzy i rozwianymi wlosami.
rybaczewa
PostWysłany: Sob 14:17, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
Ale nikogo tam nie było.
Załamany mężczyzna postanowil wstapić do zakonu benedyktynow.
Zgolił więc włosy i zapukał do bramy ich siedziby.
Niestety tu też nikogo nie było, wiec wyruszył w ¶wiat z wygolon± glac±.
ceone
PostWysłany: Sob 14:02, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
Ale nikogo tam nie było.
Załamany mężczyzna postanowil wstapić do zakonu benedyktynow.
Zgolił więc włosy i zapukał do bramy ich siedziby.
Karo
PostWysłany: Sob 13:41, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
Ale nikogo tam nie było.
Załamany mężczyzna postanowil wstapić do zakonu benedyktynow
ceone
PostWysłany: Sob 11:10, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
Ale nikogo tam nie było.
rybaczewa
PostWysłany: Sob 10:46, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Pod pretekstem pożyczenia szklanki cukru wszedł do jej mieszkania.
ruda_miotła
PostWysłany: Sob 2:31, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Po dłuzszym zastanowieniu zdecydował sie jednak zapukac do innej sasiadki pietro nizej .
Dżab
PostWysłany: Pi± 23:44, 31 Sie 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.
A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy.
Nie zrobił tego, ponieważ s±siadka ta miała brzydkie nazwisko, którego znać nikt nie chce.
Karo
PostWysłany: Pi± 22:47, 31 Sie 2007    Temat postu:

A zalozyl sie z nim o to,ze pojdzie do swojej sasiadki i sie jej oswiadczy
Dżab
PostWysłany: Pi± 22:29, 31 Sie 2007    Temat postu:

Pewnego dnia przed szkola siedzial dziwny mezczyzna.
Miał na sobie stary różowy płaszcz i różow± torebkę.
Mężczyzna trzymal w reku filizanke swojego ulubionego trunku-czekolady z pianka.
Uwielbiał ten napój lecz miał na niego okropne uczulenie.
Za jego spraw± na całym ciele wyskakiwały mu paskudne b±ble.
Tym razem musiał jednak to wypić, ponieważ przegrał zakład z lekarzem.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group